14 stycznia 2013

Sprawa polska.

Dlaczego akurat Świr Polski? Polish...
Ostatnio miałam okazję zacząć ciekawą dyskusję o polskości. Jak to zazwyczaj bywa, ciekawe dyskusje zostają niedokończone, bo jakiś debil zacznie puszczać muzykę z telefonu albo nawijać o piłce nożnej, zagłuszając wszystkie głosy wokół. Głowy takiemu nie odrąbiesz, choćbyś nie wiem jak był pojebany. Po za tym to karalne.
Polska. Kraj w geograficznym centrum Europy. Kojarzący się z Wojtyłą, wódką i fajnymi laskami. Może w trochę innej kolejności. Ostatnio reprezentują nas też Młodzi Narąbani w zachodnich dyskotekach. Z mojej perspektywy polskość nie jest zachęcająca, no może poza jej imprezową stroną. Ginąć w jakimś powstaniu? Wspominać utraconą chwałę? Maszerować z  ONR?
Dawać na tacę???
Dobra, może i słyszałam raz głosy i przez chwile wydawało mi się, że jestem prorokiem, ale aż tak pojebana nie jestem.

Dlaczego nie chcę ginąć w powstaniu. A Ty chcesz? Wyobraź sobie, że wykrwawiasz się powoli w jakiejś ruinie. Na zewnątrz słonko, gromkie salwy z karabinu.  Gdzieś tam umierają tez Twoi koledzy. Rana postrzałowa boli jak diabli, wnętrzności masz w strzępach. Czy umierając będziesz recytował Rotę? Czy może uśmiechniesz się, ze świadomością, że giniesz za Ojczyznę? Ojczyzna pochowa Cię w zbiorowym grobie a Ty już nigdy nie będziesz się śmiał, nie będziesz kochać i nie pobzykasz. Bo prostu Cię nie będzie. No i mama będzie płakać. Chyba, że zabili Ci mamę, to wiele zmienia. Ja w takim sytuacji też bym się wkurwiła i zdecydowała się na zamach samobójczy w stylu palestyńskim. Ile cierpiących mam za jednym zamachem!!! Kurde, wszystko rozbija się o te płaczące Matki...
I tak przy okazji. W jakim stopniu Powstanie Warszawskie przyczyniło się do odzyskania niepodległości???

Utracona chwała doskonale komponuje się z wódką w kieliszkach popijaną sokiem pomarańczowym. Czasem nawet śpiewa się przy tym Rotę, zazwyczaj nie trafiając w tonację. Ja rozumiem, że takie sentymenty budują tożsamość narodową, pozwalają poczuć wielkość dawnych Hetmanów i Marszałków. I ten wiatr z Kresów płynący... Fajnie było.
I tak samo, jak wódka z kieliszków popijana sokiem pomarańczowym często kończy się haftem, tak samo "czasy świetności " skończyły się zaborami. Drzewo ocenia się po owocach (kurwa, to by znaczyło, że Wódki tez pić nie można- chyba jednak zostanę patriotką)

Dlaczego nie maszeruję z ONR. Bo mnie łysi i przypakowani nie kręcą. Nie i koniec, zawsze wolałam szczupłych intelektualistów. Zresztą nie rozumiem ich porykiwania (mają własną odmianę Polskiego, zbliżoną do języka człowieka pierwotnego. Można w niej wychwycić też naleciałości języka niemieckiego w postaci bojowego okrzyku "Jude raus" ), więc pogadać też bym z nimi nie mogła.

Dlaczego nie daję na tacę. Bo jestem Żydówką. Ostatnio nawet koledzy chcieli mnie spalić w piecu. Na szczęście jestem ładna i stawiam czasem browara więc mi się upiekło (hihihi...) Żartuję, rzecz jasna. O moim stosunku do Kościoła Katolickiego jeszcze się wypowiem ( Tak, proszę Księdza, wiem że Szatan się mną interesuje.... Zna Ksiądz mojego amstaffa?)

Ale polskość to przecież coś więcej niż heroiczna głupota, resentyment, antysemityzm i pijaństwo. Chyba. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Leżymy na granicy dwóch kręgów kulturowych. Łacińskiego- stąd religia rzymskokatolicka i słowiańskiego- obrządku wschodniego nie przyjęliśmy, za to językiem przemawiamy na wskroś słowiańskim. Wydaje mi się, że to język w większym stopniu nadaje tożsamość, jest bardziej pierwotnym narzędziem niż religia, w większym stopniu formuje wspólnotę. Religia to tylko zbiór abstrakcyjnych pojęć mających tłumaczyć rzeczywistość. Ostatnio odchodzi do lamusa. Podobnie jak poczucie tożsamości narodowej.
Po co nam ono we współczesnej Europie? Żeby zapierdalać za tysiąc trzysta złotych? A może ta tożsamość budzi się dopiero na obczyźnie, wśród ludzi inaczej mówiących, wyglądających (też słyszałam że Niemki są brzydkie), być może inaczej myślących.
Ukształtowanych przez zupełnie inną historie, inne resentymenty. Polak musiał być waleczny, żeby być Polakiem (lata niewoli i gnojenia za polskość zostawiają ślad), może stąd nasz temperament. Wzorzec kulturowy.
Dlaczego bycie Polakiem jest tak ważne?
I czy jest ważne w ogóle.

Brak komentarzy: